Niedziela – 11.08.13
Na dzisiejszy dzień mamy zaplanowane safari w
Chitwan National Park.
Safari dzień dwudziesty piąty (dzień siódmy w Nepalu) – Chitwan National Park
Park zwiedzaliśmy w dwóch turach. Rano spotkaliśmy się z umówionym wcześniej przewodnikiem i pojechaliśmy razem z nim naszym samochodem zwiedzić tereny, po których można poruszać się własnym pojazdem. Oczywiście są to tereny mniej „dzikie”, gdzie raczej nie spotkamy dzikich zwierząt. W czasie tego objazdu dość często zatrzymywaliśmy się na krótkie spacery, w czasie których przewodnik opowiadał nam o parku. Dumą i chlubą parku są oczywiście tygrysy, ale niestety – w porze monsunów jest zakaz wchodzenia na ich terytoria, a szansa, że one wyjdą do nas jest znikoma.
Pogoda taka sobie, nie pada, ale jest mokro i ciemno. Z tej części wyprawy mamy zdjęcia głównie krajobrazowe, choć udało się też „upolować” kilka ptaków:
Chitwan National Park. Nepal.
Czapla czarna. Chitwan National Park. Nepal.
Crested serpent eagle (wężojad czubaty). Chitwan National Park. Nepal.
Po przerwie obiadowej udaliśmy się do tej części parku, którą zwiedza się podróżując w koszach na słoniach. Dzięki temu można zbliżyć się np. do nosorożców. Niestety, taka pozycja daje niezbyt ciekawy kąt widzenia. Słoń jest dość wysoki :-) i wszystko ogląda się z góry, stąd potrzeba fotografowania z dużej odległości, co z kolei w powiązaniu z dużą ogniskową i ciągłymi ruchami słonia utrudniało niesamowicie zadanie. Ale coś tam udało się zrobić:
Nosorożec w Chitwan National Park. Nepal.
Po przejażdżce na słoniach była jeszcze chwila dla krokodyla :-). Było ich tam całkiem sporo i w sumie to się dziwię, że można było przyglądać się im z brzegu bez żadnych barier ochronnych. Chyba po prostu mają tam dość pożywienia, bo bez problemu mogłyby ruszyć w naszą stronę:
Gawial w Chitwan National Park. Nepal.
Ale na szczęście nic złego się nam nie przytrafiło i późnym popołudniem wróciliśmy do hotelu. Dziś żegnamy się z Nepalem – jutro wracamy do Indii.